Dla młodych


Świat pełen jest ludzi:




smutnych - a Ty możesz ich pocieszyć;
spragnionych - a Ty możesz ich napoić;
zgłodniałych - a Ty możesz ich nakarmić;
cierpiących - a Ty możesz ukoić ich ból;
starszych, którzy czują się odrzuceni -  a Ty możesz przywrócić im sens życia;
zbłąkanych - a Ty możesz pomóc im odnaleźć drogę do Boga.


Bóg potrzebuje Ciebie.
Twojej miłości bezinteresownej.
Twojego serca, rąk i nóg,
aby nieść pomoc potrzebującym.




Dlaczego? 
 



...dlaczego nie Ty? 

Ty, która na szczęście cieszysz się zdrowiem...

Ty, która jesteś świadoma, że posiadasz energiczną osobowość... 

Ty, która masz szlachetną aspirację, by twoje życie poświęcić na służbę Chrystusa i Kościoła... 

Ty, która znasz Jego przejmujący lament„żniwo jest wielkie, ale robotników mało...” 

Jeżeli chcesz... 



Możesz odmówić... jesteś wolna...

Chrystus nie przełamuje twej woli, lecz może twoja rezygnacja zasmuci Pana i zniszczy plany, jakie On miał w stosunku do Ciebie... 

Lecz, jeżeli chcesz... 



Ty, która umiesz kochać, umiesz się uśmiechać, poznasz niezmierzoną radość, jaką się próbuje w dawaniu bez wzajemności, poznasz radość czyniąc innych szczęśliwymi...



ZGROMADZENIE CÓREK ŚW. KAMILA

Naszym ideałem  
jest posługiwanie Chrystusowi ukrzyżowanemu w chorych, duchowe i cielesne dzieła miłosierdzia względem chorych, także z narażeniem życia.



Modlitwa


Moje pytania odpowiadają sobie same.
Zmiany nastrojów są moją skłonnością, a nie twoją.
Rozdzielam moją miłość z rozwagą, nie tak jak Ty.
Chcę być poproszony, zanim udzielę pomocy. 
By wzbudzić moje zainteresowanie,
trzeba sobie zasłużyć; 
a nie jest ono nieograniczone, tak jak Twoje.

Jak mogę rozmawiać z kimś,
kto tak się różni ode mnie?
Powiadają, że jesteś pełnią miłości, mądrości i siły.
Że nie potrzebujesz moich próśb i moich przypomnień.
Że znasz mnie lepiej niż ja znam siebie samego.

Pomóż mi więc odnaleźć mądrości i odpowiedzi,
których potrzebuję.
Naucz mnie prawdziwego uwielbienia. 
Pokaż mi, kim jestem.

Objaw mi, czym jest miłość
i jak powinienem się modlić.
Powiedz mi, co mam uczynić
z moimi niezliczonymi pytaniami.
Czy jesteś rzeczywiście taki,
jak sobie Ciebie wyobrażamy.
Czy może nie?
Tak więc, kim jesteś i jak mamy Ciebie szukać?

Pragnę wyobrażać sobie Ciebie jako kogoś,
kto stoi przy moim boku.
Potrzebuję Twej pomocy, 
by stać się lepszym i szczęśliwszym. 
I jeśli to modlitwa i wiara noszą w sobie ten cel, 
naucz mnie, więc, o Panie – 
naucz mnie, jak się modlić.

 



 

Boję się Ciebie

 

 

Boję się Ciebie!


Czy to Cię zdziwi, kiedy Ci powiem,
że boję się Ciebie?
Pomimo Twojej nieprzerwanej dobroci,
po niewypowiedzianych znakach Twojej miłości,
nie jestem wciąż przekonana.
Unikam Cię.
Lękam się być ogarnięta Twoją miłością.
Boję się, że będziesz ode mnie wymagał zbyt wiele.
Obawiam się, że oczekujesz ode mnie
porzucenia tego, co kocham,
z czym jestem najbardziej związana.
Czy nie zażądasz ode mnie
opuszczenia moich najbliższych?
Może myślisz, że jestem za bardzo z nimi związana?
Czy nie chcesz, abym Ci poświęciła moich przyjaciół?
Czy nie będziesz próbował
wystawić na próbę mojego serca?
A co powiesz o rzeczach, które posiadam —
mój dom, moja praca,
moje pieniądze, moje osobiste rzeczy?
Wiesz, jakie mają dla mnie znaczenie;
wiele z nich kosztowało mnie bardzo dużo wysiłku.
A do tego te trudne do określenia wartości, jak:
popularność, sława, wolność,
czy dawanie do zrozumienia o swojej wartości;
a do tego jeszcze, moje zdrowie,
moje uczucia, mój rozum,
moja siła, moje wspomnienia, moje sny...
Wyrzeczenie — to łatwe słowo;
w rzeczywistości wymaga jednak wielkich poświęceń.
Dlaczego pragniesz, bym się wyrzekała?
Przypominasz mi, że pewnego dnia będę musiał odejść.
To prawda, ale przecież śmierć
wydaje się jeszcze daleka;
bardzo, bardzo daleka.
Mówisz mi, że znasz pragnienia mojego serca,
i że tylko Ty jesteś w stanie uczynić mnie taką,
jaką być pragnę.
Czy moja matka zadawała mi ból,
kiedy przyciskała mnie do siebie?
A czy mój ojciec pozwalał mi upaść,
kiedy wskakiwałam w jego ramiona?
Powinnam wiedzieć,
że Ty jesteś ojcem i matką;
że Twoja troskliwość dalece przewyższa
wszystkie ludzkie miłości.
Jednakże wciąż się waham; boję się.
Boję się tego, co niewiadome.
Przytul mnie i przemów do mojego serca.
Pokaż mi, gdzie mogę znaleźć uspokojenie.
Wiem, że w pewnym stopniu to, co nazywam stratą
może być moją największą zdobyczą;
a moja złudna wolność
może stać się mym niewolnictwem.
To, co osiągnę lub stracę
jest wartościowsze od mojego samolubnego lęku.
A pomimo wszystko, lękam się.
Czy dziecko, które jest w łonie
odczuwa lęk porodu?
Czy nie byłoby lepiej zatrzymać go
wewnątrz na zawsze?
Nie, zostało zasiane po to, by mogło się urodzić,
zmierzyć się z nowym światem, i rosnąć.
Bądź ze mną więc,
bym mogła rozwijać moją nadzieję,
co rzuciła mnie w Twoje ramiona.
Prowadź moje zalęknione serce,
by osiągnęło pokój, którego poszukuję.
Nie każ mi czekać dłużej.
Ufam Ci.
Przychodzę,
Powierzam się Tobie.
Wyrzekam się mego lęku,
moich przyzwyczajeń, mojej własności —
wszystkiego, czym jestem i wszystkiego,
co będę kiedykolwiek posiadała.
Przyjmij mnie taką jaką jestem,
taką jaka Ci się oddaję.
Cokolwiek dla mnie czynisz jest najlepsze,
co mogę mieć;
bowiem Ty znasz lepiej
pragnienia mego serca aniżeli ja sama
W Twoich rękach moje życie;
W Twoim sercu me przeznaczenie.

Gdzie będę bardziej bezpieczna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz